Komentarze: 0
siemanko... ech, jak ja tu dawno nie zagladalam. Jakies 3 lata temu chyba. Znalazlam swojego dawnego bloga, dla chetnych to "metii". Hih, wspomnienia wrocily.
A wiec tak, stan faktyczny na dzien dzisiajszy to: ja 24 latka, mężulek kochany 22, córcia 4, a synek 4 miesiace. po ślubie juz 4,5 roku :) ( a tak na marginesie- ale zlecialo)
Coz tu napisac, troszke tak jakos dziwnie. Miejmy nadzieje ze sie rozkrece z czasem. Moze ktos tu czasami zajrzy?? Ja tez chetnie potpatruje inne notki, nie zawacham sie tez komentowac, a wiec i ja do tego zachecam ;););)
Dzisiaj dzionek minal jakos, kochany w pracy do 14 a potem to juz zlecialo. A puki co przedemna kolejna nieprzespana nocka, maly sie budzi co godzine doslownie, chyba zeby mu ida. Tak wiec kolejne kilka miesiecy mam juz z glowy, juz nie pamietam co to sennnnn... No ale chcialo sie dzieci?? To sie teraz ma. Nie, to nie byla wpadka, ale tez nie bylo do konca planowane. Za ciezko by tlumaczyc. Ale czasem juz mam dosc, taki maly szkrab a tyle czerpie energii ze mnie...
No bo to ja wstaje do malego, pawel sie nie ruszy. Nie wymagam zreszta tego od niego bo on pracuje a ja nie. Badzmy sprawiedliwi:( Choc nie ukrywam ze czuje sie troszke niedoceniona, on nawet se sprawy nie zdaje ile razy ja wstaje w nocy. A uwierzcie, naprawde nie spie wiecej niz spie. Ale widac mozna tak, bo jakos jeszcze funkconuje.
No nic, zapraszam do odwiedzin mogo blogusia, odeezwe sie jeszcze niedlugo. Juz tak bez oficjalego ile mam lat itp tylko tak naprawde o zyciu